czwartek, 30 maja 2013

2. "Nie chcę znowu szukać śladu prawdy pośród kłamstw."

   - Staary nie chciałeś iść, a tu słońce, plaża, gorąca woda, jeszcze gorętsze kobiety... - poruszył brwiami, ciągnąc przez słomkę słabego drinka. Wtem odebrał po głowie, zwiniętą w rulon gazetą. Od razu spojrzał na swoją dziewczynę, która leżała na leżaku po jego drugiej stronie. 
   - Skarbie, mógłbyś powtórzyć to co powiedziałeś na końcu? - uśmiechnęła się zalotnie. 
   - Yyyymmm. - myślał zakłopotany. - Że jest tu bardzo gorąca kobieta. - wyszczerzył się i poderwał by skraść jej całusa. Cristian tylko zaśmiał się pod nosem, widząc swoich przyjaciół. Szczerze powiedziawszy to im zazdrościł. Byli ze sobą już nieprzerwanie już dwa lata. Kochali się, a jeżeli kłócili to zaraz im przechodziło. Dlaczego tak nie było z nim i Lloreną? Gdy się kłócili, wtedy nastawały ciche dni i warczeli na siebie. Dziewczyna często w obecności koleżanek spychała go na boczny tor. Lubiła mocno imprezować i mieszać w rodzinie Tello. Ani jego rodzice, ani starsza siostra jej nie trawili i truli piłkarzowi żeby się z nią rozstał. Ten jednak był zaślepiony Hiszpanką. Przejrzał, ale wtedy gdy wrócił do ich mieszkania i nie zastał ani jej, ani jej rzeczy. Jedynie małą karteczkę pozostawioną na kuchennym blacie - 'To jednak nie było to czego chciałam. Wybacz Cristian. Żegnaj. L.' Później dowiedział się, że jego była dziewczyna ma się wspaniale i już mieszka z jakimś chłoptasiem w innym mieście. Żałosne, ale prawdziwe. Była świadoma tego, że on ją kocha, a tak po prostu, bez pożegnania, odeszła. Przyjaciele zabrali go tu ze względu na początek letnią porę, koniec sezonu oraz po to, by mógł zapomnieć o kobiecie. Wiedział, że chcą dla niego jak najlepiej, ale od tak nie przestanie o niej myśleć. Wtedy przed ich leżakami pojawiła się młoda dziewczyna w szortach, szerokiej koszulce oraz w białym kaszkiecie, trzymająca w ręce cały plik jakichś ulotek. 
   - Hej, słuchajcie. Dziś otwieramy tu niedaleko nowy klub i liczymy na liczne przybycie. - mówiła uśmiechnięta, rozdając im po jednej kartce. - Z ulotką pierwszy drink gratis, a dla par kolejne za połowę ceny. 
   - Fajnie, wpadniemy. - uśmiechnęła się Dominica. - Dzięki. 
   - A będziesz? - wyszczerzył się Bartra. 
   - Oczywiście, że będę. - odpowiedziała dziewczyna, a wtedy rozległo się odchrząknięcie jego towarzyszki serca. 
   - No, mi o kumpla chodziło. - wytłumaczył od razu z szelmowskim uśmiechem. - Szukamy dla niego dziewczyny. - dodał, a wtedy oberwał klapkiem od napastnika. 
   - No dobra. - powiedziała już zdezorientowana dziewczyna. - Tak czy inaczej, zapraszamy. - dodała i od razu czmychnęła. 
   - Wiesz, że odstraszasz ludzi swoją głupotą? - bardziej stwierdziła, mierząc wzrokiem boiskową piętnastkę. 
   - Oj przesadzasz... - pokręcił głową Marc. - Idziemy popływać? - zaproponował, najpierw spoglądając na szatynkę, a później na przyjaciela. 
   - Idźcie, idźcie. - mruknął, wkładając słuchawki do uszu. Bartra chwycił za dłoń swoją dziewczynę i pognali prosto w stronę morza. 

~~~

  Mój pokój niewiele różnił się od holu tego hotelu, elegancki, ale nowocześnie urządzony. Ściany w odcieniu cappuccino, meble w dwóch kolorach: ciemno i jasnobrązowym. Od pokoju odchodziło dwoje drzwi, do garderoby i dość sporej łazienki. Swoje ciuchy od razu włożyłam do szaf. W końcu miałam tu przez chwilę mieszkać... Na razie nie miałam przy sobie większych pieniędzy, bo gdybym użyła swojej karty, odnaleziono by mnie, ponieważ do mojego konta ojciec miał jeszcze wgląd. David obiecał mi, że zrobi wszystko, by jak najszybciej stworzyć na siebie kolejne konto, wybrać pieniądze z mojego i wlać na tamto. Wtedy dostarczy mi kartę i nowy pin. Ja naprawdę nie wiem jak mu się za to wszystko odwdzięczę. 
 Wiedziałam, że przed hotelem rozpościera się morze, a za ogromny basen. Przebrałam się w swój granatowy, dwuczęściowy strój kąpielowy, na to założyłam materiałowe szorty i beżową koszulkę. Zabrałam torebkę i wyszłam z pokoju. Postanowiłam iść nad basen, gdzie zapewne, o tej porze, wszyscy byli na plaży. Nie myliłam się. Oczywiście było sporo ludzi nad basenem, ale jak na tyle miejsca, ile tutaj jest, były duże pustki. Podeszłam do minibaru i wzięłam sobie drinka w łupinie kokosa, z rurką i palemką. Znalazłam sobie ustronne miejsce, pod parasolem. Usiadłam i wyjęłam z torebki książkę. Byłam w trakcie czytania jakiegoś kryminału, który David wpakował mi do torby podręcznej. Zaczęłam ją czytać w samolocie. Na początku nie interesowało mnie to, co zrobi detektyw ze złamanym sercem, ale stopniowo zaczęłam się przekonywać do lektury. 
   - Cześć, słuchaj. Chciałabym cię zaprosić do nowego klubu, który jest tuż za rogiem. - przede mną pojawiła się młoda blondyneczka z szerokim uśmiechem na twarzy, wręczająca mi ulotkę. Mówiła coś jeszcze o jakichś promocjach i popędziła dalej. Popatrzyłam dziwnie na wąską kartkę, zapełnioną dziwnymi szlaczkami i wygibiastą czcionką. Złożyłam usta w dziobek i naciągnęłam na nos swoje specjalne okulary, które mam do czytania. Złożyłam kartkę na pół i niedbale wrzuciłam ją do torby. Wróciłam do lektury.

 Wieczorem, gdy siedziałam już w swoim pokoju, nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Nudziłam się. Byłam tu sama, więc nie miałam się nawet do kogo odezwać. Podeszłam do komody, by wyjąć z torby swój telefon, sprawdzić czy nie mam jakiejś wiadomości od brata. Z torebki, przez przypadek wypadła na podłogę złożona kartka. Schyliłam się i podniosłam ją. Była to ta ulotka z klubu. 
   - A może... - mruknęłam pod nosem i wyjęłam swój portfel. Zajrzałam do przegródki z pieniędzmi. Jakieś euro się znajdą. Ruszyłam do garderoby i przegrzebałam swoje rzeczy. Ubrałam na siebie ciemne, jeansowe szorty i do tego srebrny top z cekinami na przodzie. Założyłam płaskie sandałki i zrobiłam lekki makijaż. Stałam przed lustrem i próbowałam coś zrobić ze swoimi włosami. Kok? Nie. Warkocz, kucyk? Nie. Porządnie je rozczesałam i ciężko westchnęłam. 
   - Co ja mam z wami zrobić? - zapytałam jakby sama siebie. Pokręciłam chwilę nosem i zostawiłam je rozpuszczone. - Najwyżej będę straszyć ludzi. - prychnęłam i złapałam za swoją torbę, wychodząc z pokoju. 
  Na ulotce niby widniała maleńka mapka dojścia, ale i tak musiałam zatrzymać jakiegoś chłopaka i poprosić o dokładne nakierowanie. Po jakimś czasie w końcu doszłam na miejsce. Weszłam do tłocznego i głośnego klubu i od razu poszłam wziąć sobie coś do picia, w końcu pierwszy miał być gratis. Z drinkiem w ręku, stałam i podpierałam ścianę, obserwując tańczącą młodzież. Przede mną przewijało się mnóstwo ludzi: trzeźwi, pijani, naćpani, ledwo żyjący... Wtedy wydało mi się, że przez tłum zobaczyłam znajomą twarz tego miłego boya - Tomasa. Stanęłam na palcach i zachwiałam się. Wtem... Poczułam coś mokrego, spływającego po mojej bluzce. Pisnęłam, nie patrząc na osobę, która był tego winowajcą.
   - Przepraszam cię! Ktoś mnie popchnął. - wytłumaczył, wymachując rękami. Spojrzałam w górę i zobaczyłam twarz chłopaka, który dziś już raz mnie staranował. 
   - Ty naprawdę potrzebujesz okularów! - zawołałam zdenerwowana i chlusnęłam mu prosto w twarz, końcówką swojego drinka.
_________________________________________
 No to nadszedł czas na drugi rozdział :) 
Kibicujemy młodzikom na Mistrzostwach Europy U-21, prawda? 

13 komentarzy:

  1. świetny rozdział :> nie wiem co by się musiało stać żeby normalnie pogadali :D ale w końcu liczę, że to się stanie :P Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. haha, dobre. <3
    Kochaaaam to. Pisz więcej ;-)
    Zapraszam do mnie: http://i-am-back-to-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak tak! Cieszę się, że w końcu się znowu spotykają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny rozdział ;)haha dobre, znów na nią wpadł ;p
    zapraszam do mnie http://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha, to jest genialne!
    Marc tu jest zajebisty.
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Caly rozdzial swietny, ale koncowka i tak najlepsza :D
    Barta biedaczek sie stara, a pd wszystkich tylko lomot dostaje no! Takiego przyjaciela ze swieca szukac xD
    Czkam na nastepny!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahha koncówka jest naprawdę dobra :D Początek ich znajomości nie należy do najlepszych, ale to się często zdarza. Bartra jest kompletnym idiotą, ale ja go właśnie takiego kocham :D
    Czekam na nowość!
    PS. Tak, kibicujemy u21 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się! :D
    Haaha, Cristian to ma szczęście, jak nie popycha to wylewa na nią drinka.
    Ciekawe, czy w końcu jakoś normalnie porozmawiają :D
    Liczę, że jakoś się im to uda zrobić, hehe.
    Marc <3333

    Dodawaj szybko kolejny, no i jasne, że kibicujemy młodym! :d
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. No i cacy! Tello juz drugi raz jej podpada! A Bartra, hahahahah. Ten tylko o jednym!xd
    Czekam na NN ; *
    Inszaaaa

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha końcówka mnie rozwaliła kompletnie. Biedny Bartra...

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahaha , Bartra rozwala :D
    Tello podpada .. ten to ma pecha :D
    Zapraszam http://no-soy-estrella.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahah Bartra ty ślepoto XD
    Końcówka najlepsza, a kolejne spotkanie może wróżyć coś całkiem miłego ;)
    Czekam na nexta i http://www.yeux-magnifiques.blogspot.com/ zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak na razie ich spotkania nie należą do przyjemnych. Mam nadzieję, że niedługo to się zmieni i dojdą do porozumienia ;)

    OdpowiedzUsuń