poniedziałek, 26 sierpnia 2013

15. "Pokochałem Cię całym sercem i kocham do dziś."

   Od pamiętnych wakacji na Mallorce i przygód z Aaronem  minęły trzy lata, które uważam za najlepsze w swoim życiu, bo ciągle przy boku najwspanialszego faceta pod słońcem. Espinosa został skazany na bardzo, ale to bardzo długie lata za kratkami, bo udowodniono mu różnorakie przekręty. Jednak czegoś mi brakowało. Brakowało mi moich rodziców, bo bądź co bądź, żyją, a rodziców ma się jednych. Od Davida wiem, że ojciec ani razu o mnie nie wspomniał, ale za to matka, gdy ojciec nie słyszy, pyta o mnie. Pyta co u mnie słychać i jak układa mi się z moim piłkarzem. David jej opowiada i zachęca do tego, by się do mnie odezwała, ale ona boi się ojca. 
 Jednak teraz to ja jej potrzebuję. Mam do tego powód. Wypytałam potajemnie brata kiedy ojca nie ma w domu i zadzwoniłam. Gdy mama usłyszała, że dzwonię, nie wierzyła i popłakała się ze szczęścia. Obie chciałyśmy się spotkać, więc mama postanowiła, że przyjedzie do Barcelony pod pretekstem zakupów. I tak, więc było. Jakiś tydzień później przyjechała i umówiłyśmy się w jednej z kawiarenek, niedaleko Camp Nou, gdzie aktualnie Cristian miał trening. 
   - Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię widzę! - usłyszałam, gdy tylko weszłam do kawiarni i odnalazłam stolik, gdzie była moja mama. Zajęła miejsce przy oknie, na widok na stadion. Gdy mnie zobaczyła, od razu w jej oczach pojawiły się łzy. 
   - Ja też. Stęskniłam się i to bardzo. - odparłam i obie usiadłyśmy na przeciwko siebie. Złożyłyśmy zamówienie u kelnera na dwie szarlotki z lodami, mama kawę, a ja sok. 
   - Kochanie, nawet nie wiesz jak się zmieniłaś. Wypiękniałaś i jeszcze bardziej wydoroślałaś. - mówiła. 
   - W końcu trochę czasu minęło. - uśmiechnęłam się lekko. 
   - Opowiadaj, jak tam ci się układa z Cristianem, tak? 
   - Jest wspaniale. Jest naprawdę cudownym facetem i nawet całkiem niedawno... - uniosłam prawą dłoń, gdzie na serdecznym palcu widniał pierścionek. - Oświadczył mi się. - dokończyłam. 
   - Gratuluję! - uśmiechnęła się szeroko. - Mam nadzieję, że będziecie ze sobą szczęśliwi. 
   - Mamo, już jesteśmy i... - przygryzłam dolną wargę. - Chciałam mieć przy sobie, bo sama zostanę matką. - dokończyłam i spojrzałam na nią. 
   - Cornelia, to wspaniale! - złapała za moją dłoń. - Ojciec też na pewno się ucieszy. 
   - Ojciec? 
   - Uwierz, pomimo tego, że pomija twój temat to też sam o tobie myśli. Jesteś jego córką. Raz gdy oglądał mecz Barcelony i zobaczył cię na trybunach to prawie podskoczył i wpatrywał się w ciebie. Z nim też się ułoży, zobaczysz. - uśmiechnęła się. - Lepiej powiedz jak Cristian zareagował na wieść, że zostanie ojcem? 
   - Nie zareagował, bo jeszcze nie wie. - uśmiechnęłam się lekko. Wtedy zobaczyłam, że Cristian razem z Marciem i kilkoma innymi kolegami przechodzą obok kawiarenki. Zauważył mnie i po chwili wszedł do środka. 
   - Cześć kochanie - pochylił się i pocałował mój policzek. 
   - Hej. Chciałabym was sobie oficjalnie przedstawić. - mruknęłam. - To moja mama, Jacinta, a to Cristian, mój narzeczony. - powiedziałam, a oni uścisnęli sobie dłoń.
   - Cieszę się, że mogę poznać faceta, który uszczęśliwia moją córkę. - powiedziała mama i we trójkę usiedliśmy. Nie wspominałyśmy ani o mojej ciąży, ani o ojcu. Po prostu mama chciała słuchać co u nas.
  Mamę pożegnaliśmy popołudniu i udaliśmy się do naszego mieszkania. Chciałam z nim na spokojnie usiąść i powiedzieć mu ważną informację. Usiedliśmy na balkonie i po prostu mu o tym powiedziałam, a on zaczął się cieszyć jak głupi. Nagle zaczął paplać o wszystkim na raz, o pokoiku, płci, imieniu, chrzestnych. 
   - Cristian przestań, to dopiero początek ciąży, więc mamy na to jeszcze bardzo długo czasu. - posadziłam go z powrotem obok siebie i mocno go przytuliłam.
   - No wiem - zaśmiał się i pocałował mnie w czubek głowy. - Będzie dobrze. Będziemy najlepszymi rodzicami na świcie. 
____________________________________________
Tadaaaam! Tak jak obiecałam Natalii, której dedykowane jest  opowiadanie, epilog dodaję dziś. 
Tak, więc powtórzę! Natalio, tego bloga składam na Twoje ręce ♥

A tak żeby było sprawiedliwie, będę miała też coś dla moich dwóch pozostałych krejzolek - Anii i Nataleczki! ♥ Jako, że obie tak wielbią Marca... Prace nad opowiadaniem się zaczęły, więc za niedługo będzie można coś poczytać na:


10 komentarzy:

  1. Szkoda, że już koniec. Strasznie polubiłam tą historię, a gdzy dodawałaś rozdział cieszyłam sie jak głupia xD
    Miło że zaczynasz już nowe opowiadanie ;)) na pewno bede czytac.
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cristian i Cornelia będą mieli dziecko ! A co najważniejsze to Corn spotkała się ze swoją mamą ;)

    P.S Zwiastun bardzo bardzo mi się podoba i cieszę się że to opowiadanie będzie pisane z myślą o mnie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że już koniec!Baby TELLO<3<3<3 !Jaram się jakby to miało być moje dziecko! Ohhh będzie opoko o Bartrze! Ale extra!!!! Już się nie mogę doczekać ale dla czego to opowiadanie musiało się skończyć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak tak ;) Tak właśnie musiało się skończyć :) Teraz tylko czekać na to kiedy zaczniesz o Bartrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. buuu, szkoda że już koniec.
    Ale podobało mi się to opowiadanie! Pewnie z powodu mojej miłości do Cristiana :D
    Ahhh, będą mieli małego Cristianka lub małą Cornelię! :D

    Tak więc, dziękuję Ci za to opowiadanie :)
    Czekam na te o Bartrze, zaintrygowało mnie :*

    Pozdrawiam serdecznie! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że już koniec ;c Bardzo dobrze mi się czytało to opowiadanie. Świetne zakończenie ;) . Na pewno będę zaglądać na blog o Marco. Zapraszam do siebie na czwórkę http://amoe-vinci-omni-luiz.blogspot.com/ i pozdrawiam ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Więc to już tak oficjalnie... Nieee :c Nie lubię epilogów :C
    A przynajmniej nie na tym opowiadaniu :C Nie żeby był zły czy coś ale to już koniec a to opowiadanie było cudowne no *_* Fajnie, że Corneli i Cristianowi się tak wszystko ułożyło ładnie i będą rodzicami :D
    Awww :D
    Będę czytać nowe opowiadanie na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwww, ale słodko!
    Na bank będą cudownymi rodzicami :D Cieszę się, że tak to się skończyło!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cristian jest słodki :) I cieszę się, że Cornelia pogodziła się z matką. Ale szkoda, że to już koniec tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytane... opowiadanie ok, choć przyznam, że z Twoich opowiadań, które zdążyłam przeczytać, to mnie najmniej wciągnęło...

    OdpowiedzUsuń